home Moda, Najnowsze Historia obuwia w pigułce

Historia obuwia w pigułce

Buty niewątpliwie są jednym z najwspanialszych wynalazków w całej historii ludzkości. Jego wymyślenie wynikało przede wszystkim z potrzeby ochrony przed zimnem oraz podłożem, które raniło stopy. Z czasem w obuwiu zaczęto dostrzegać również walory estetyczne. Obecnie buty nosimy nie tylko ze względu na ich funkcjonalny charakter, ale także po to, by uatrakcyjnić swój wygląd. W sklepach mamy setki różnych fasonów i tysiące różnych modeli, dostępnych w szerokiej palecie kolorystycznej.

Pierwsze wzmianki o butach

Wiele badań wybitnych historyków i antropologów wykazuje, że buty były jednym z pierwszych pomysłów, jakie udało się stworzyć nam przodkom. Nie od dziś wiadomo, że potrzeba jest matką wynalazków. Ludzie pierwotni, żyjąc w trudnych warunkach atmosferycznych i terenowych, byli zmuszeni do opracowania czegoś, co pozwoliło chronić ich stopy na przykład przed chłodem i ostrymi kamieniami. Ludzie wówczas prowadzili koczowniczy tryb życia w poszukiwaniu jedzenia. Pokonywali tysiące kilometrów przez piasek, rozgrzane skały i nierówny teren. Dość szybko zrozumieli, że ochrona stóp jest sprawą fundamentalną dla ich zdrowia. Z zapisków historycznych wynika, że buty były obecne w starożytnym Egipcie i Chinach. Temat butów jest też niejednokrotnie poruszany na stronach Biblii.

W butach przez starożytność

Przypuszcza się, że odpowiedniki naszych butów były stosowane już 40 tysięcy lat temu. Wiadomo, że na pewno z obuwia korzystano 5 tysięcy lat temu, czego dowodzi znalezisko w 1991 roku. W Alpach odnaleziono ciało Oetziego, człowieka z Similaun. Odkrycie to pozwoliło dowiedzieć się nam, że niegdyś obuwie tworzono z niedźwiedziej skóry i specjalnej siatki ze sznurka, która podtrzymywała konstrukcję wypełnioną sianem.

Do produkcji obuwia bardzo często wykorzystywano wysuszoną trawę, którą pleciono w odpowiedni kształt i łączono z niegarbowaną skorą zwierzęcą. Całość przywiązywano do stopy, tworząc w ten sposób protoplastę dzisiejszego buta. Starożytni Egipcjanie wykorzystywali głównie papirus (łodygi) i liście palmowe. Wytwarzanie obuwia nie była łatwym i przypadkowym zadaniem, ponieważ wszelkie surowce musiały być przygotowane we właściwy sposób. W innym przypadku produkt nie nadawałby się do użytkowania. Rośliny wykorzystywane w tym procesie najpierw moczono, a następnie suszono w celu pozyskania czystego i w miarę trwałego włókna. W kolejnym kroku włókna wybielano, by potem zafarbować je na kolor żółty i czerwony.

Ciekawym przypadkiem są również efekty wykopalisk w Panapolis, gdzie odkryto, że dla każdej nogi but był formowany oddzielnie. Nieco inaczej postępowano z męskimi pantoflami, które już wtedy pełniły funkcję ozdobną i nie musiały być tak funkcjonalne jak buty codziennego użytku. Dla kobiet wytwarzano sandały o wydłużonym kształcie podeszwy, które ozdabiano przykuwającymi uwagę rzemykami.

Warto wspomnieć też o obuwiu bizantyjskim. Najpopularniejszym rodzajem na tych terenach były socci, płytkie buty, najczęściej charakteryzujące się wydłużonym kształtem napiętka. Pełniły funkcję ozdobną i były wykonywane za pomocą różnych metod. Jednym z ciekawszych sposobów wytwarzania socci było wykorzystanie kolorowych nici, które tworzyły niebanalny efekt wizualny. Socci z Antinoe ozdabiano za pośrednictwem złoconych motywów, które wtłaczano w zwierzęcą skórę. Godnym uwagi były też tsangia, czyli perskie buty odznaczające się cholewką sięgającą do połowy łydki. Miały one bogate zdobienia na bazie aplikacji z kolorowej skóry.

Coraz większą popularnością zyskiwały sandały, szczególnie w ciepłych krajach, gdzie potrzebowano lekkiego i przewiewnego obuwia. Co ciekawe, obecnie w wielu krajach sandały nie różnią się za bardzo od tych, z jakich korzystali ludzie starożytni. Sandały do wielu lat znane są między innymi w Japonii, którzy tworzyli różne typy tych butów dla poszczególnych klas społecznych. Jest to fascynujące, że Japończycy określali swój status społeczny właśnie za pośrednictwem sandałów.

Z kolei w Grecji przykładano sporo uwagi do jakości wytwarzanych butów. W V wieku p.n.e. w kraju tym wytwarzano obuwie, które ozdabianą ażurowymi wycinankami ze skóry, które zastąpiły stosowane dotąd skórzane pętle. Grecy w swojej rzemieślniczej pracy nawiązywali oczywiście do mieszkańców Olimpów, czyli greckich bogów oraz innych postaci związanych z ich wierzeniami. Na sandałach przedstawiano Hermesa, posłańca bogów. Podróżujący Grecy korzystali z butów z bardzo wysoką cholewką, sięgającą nawet kolan. Podobnych używali myśliwi, którzy mieli nieco zmodyfikowaną wersję, w której wnętrze buta wypełnione było zwierzęcym futrem. Aktorzy pojawiali się na scenie w butach na koturnie. Najmniej skomplikowane obuwie mieli chłopi. Ich buty formowano na mokro zgodnie z kształtem danej stopy. Najczęściej wykorzystywanym materiałem na buty dla chłopa była wyprawiona skóra bydlęca.

Babilończycy najchętniej nosili mokasyny, które zaczęły być użytkowanie około 1600 roku p.n.e.. Później do użytku weszły wysokie buty z rzemieniami wokół łydek i grubą podeszwą. Niemalże identyczne nosili rzymscy legioniści. Pokonując setki kilometrów potrzebowali butów, które sprostają niełatwym warunkom pieszej wędrówki. Czasy późnego imperium przyniosły ze sobą bogato zdobione sandały z kamieniami szlachetnymi i złoconymi ornamentami.

Mokasyny zyskiwały sławę w krajach, gdzie panował nieco zimniejszy klimat i gdzie odkryte obuwie nie chroniło dostatecznie przed chłodem. W ramach ciekawostki trzeba dodać, że specyficzny szew w przedniej części mokasynów, nadal można zobaczyć na mokasynach użytkowanych przez Lapończyków czy Indian Ameryki Północnej.

W butach przez średniowieczną Europę

W średniowieczu skupiano się przede wszystkim na butach zakrywających stopę. Nie wynikało to tylko z chęci jak najlepszej ochrony przed chłodem, lecz również z faktu, że w tamtych czasach wszelkiego rodzaju golizna postrzegana była negatywnie przez społeczeństwo. Średniowieczni szewcy wytwarzali buty, dbając o każdy detal i wybierając najwyższej jakości surowce. To właśnie w tym okresie pojawiły się buty pod nazwą poulaine, których elementem rozpoznawczym były zadarte szpice. Chodzenie w takich butach nie należało do najłatwiejszych zadań, dlatego niektórzy czubki butów przywiązywali do kolan za pomocą specjalnych łańcuszków. Wkrótce długość szpiców stała się określana prawnie. Ludzie z gminu mogli korzystać z butów o szpicach nie większych niż sześć cali (około 15 centymetrów), panowie mieli dwunastocalowe szpice (około 30 centymetrów), a szlachta mogła mieć szpice o długości aż 24 cali (około 60 centymetrów!). Jednak nie trwało to długo, gdyż uznano, że buty z tak długimi szpicami zagrażają zdrowiu i życiu. Wobec tego wprowadzono zakaz ich noszenia. Nie oznaczało to, że nadmiernie wydłużone buty wyszło z mody, bo cieszyła się popularnością jeszcze na początku XV wieku. Długi kształt buta obecny był na przykład w chaussures semelles, podszywanych podeszwą ze skóry.

Przesadnie wydłużone obuwie było jeszcze popularne na początku XV wieku. Takie rozwiązanie było stosowane między innymi w tak zwanych chaussures semelles, które były podszywane skórzaną podeszwą.

Jak wynika z XV-wiecznych rękopisów, w tym wieku dostępne było nie tylko płytkie obuwie, ale również takie, które miało cholewkę do kostki. W podeszwach wykorzystywano dwie warstwy zwierzęcej skóry, co wzmacniało konstrukcję, chroniło przed chłodem i twardą nawierzchnią, a w dodatku rozwiązanie to sprawiało, że pasek przy ostrogach lepiej się trzymał. Obuwie tamtych czasów wiązano z pomocą sznurowadeł lub zapinano specjalną klamrą, umieszczaną na bocznej części buta. Rzemieślnicy najczęściej korzystali ze skór baranich, krowich oraz cielęcych. Skóry pozyskiwane z innych zwierząt służyły jako materiał na podszewki i przydawały się w usztywnianiu napiętków.

W średniowieczu opracowano też cholewki do jazdy konnej. Były one bardzo miękkie i zastępowano nimi klasyczny obuwie, łącząc je ze spodniami z wełny.

W XV wieku we Włoszech korzystano z lekkiego obuwia. Najchętniej noszono tak zwane calze solate, które nie do końca były butami. Calze solate to sięgające kolan nogawice z sukna. Do ich spodu mocowano zwierzęcą skórę, tworząc pewnego rodzaju podeszwę. Pozwalało to nie tylko poprawić funkcjonalność tego wynalazku, ale sprawiało również, że ludzie mogli korzystać z niego w warunkach domowych. Z calze solate można było stworzyć buty wyjściowe. Wystarczyło nałożyć na nie pianelle, czyli dedykowane drewniaki, które szczególną sławę zyskały w XIX wieku. Był taki moment w historii, że wysokość takich drewniaków regulowały przepisy prawne.

Kobiety użytkowały płytkie buty nazywane scarpa, które zestawiano z białymi pończochami z płótna. Z kolei do podróży zakładano stivali – obuwie z podwyższoną cholewką.

Kolekcja adidas w Sizeer

W średniowiecznym rzemieślnictwie obuwniczym czynny udział brała także Polska, ze szczególnym uwzględnieniem Opola i Gdańska. Świadczą o tym dokonane w tych regionach wykopaliska, które pokazały, że najczęściej wytwarzano buty o wydłużonym przodzie. Zdaniem archeologów opolscy rzemieślnicy były specjalistami w dziedzinie wytwarzania obuwia. Owi szewcy wyposażali opolską osadę w znaczne ilości różnych rodzajów butów. W pracy korzystali głównie ze skór popularnych zwierząt hodowlanych. W niektórych projektach posługiwano się też skórami dzikiej zwierzyny, najczęściej jeleni. Sklejki przygotowywano z baraniej skóry, którą w zależności od potrzeb rozciągano w odpowiednim stopniu. W taki sposób przygotowane buty nie ulegały deformacjom, nawet w przypadku intensywnego użytkowania. Szewcy z Opola formowali obuwie na drewnianych kopytach. Buty ozdabiano lnianymi haftami, nierzadko korzystając z geometrycznych kształtów. Zdobienia pojawiały się najczęściej w kolorze czerwonym, niebieskim i fioletowym. Wykopaliska z lat 1952-1955 wykazały, że w Opolu w zdobnictwie obuwia stosowano nie tylko hafty, lecz także ażurowe wycinanki i wzory tworzone poprzez rozcinanie skóry.

Interesującą ciekawostką jest to, że średniowiecze buty z Opola wyglądały nieco inaczej w zależności od danej pory roku. Uwzględniając różne warunki atmosferyczny opolscy szewcy wytwarzali trzy rodzaje obuwie. Na zimę przeznaczone były buty z długą cholewką, która doskonale chroniła przed chłodem, wiatrem i opadami deszczu lub śniegu. Średnim typem butów były tak zwane trzewiki zakrywające kostkę. Trzecim rodzajem było obuwie mające spore wycięcie w obszarze podbicia stopy.

Gdańsk wytwarzał obuwie podobne do tego, jakie dostępne było w Opolu. Archeolodzy znaleźli na wykopaliskach w Gdańsku trzewiki niemalże identyczne jak te, które odnaleziono w Opolu. Gdańscy szewcy często ozdabiali buty specjalnymi szwami.

Trzeba powiedzieć, że buty wytwarzane w Opolu i Gdańsku nawiązywały do trendów napływających z zachodniej Europy, na które z kolei miała wpływ moda z Bizancjum.

Jak wyglądała historia butów po średniowieczu?

Po średniowieczu długie ciżmy odeszły w zapomnieniem. Wzrosło za to zainteresowanie wokół szerokich butów, które żartobliwie określano kaczymi dziobami. Do powszechnego użytku weszły nakładki na obuwie, mające charakter ozdobny. Była to pewnego rodzaju ekstrawagancja, ponieważ wysokość takich nakładek sięgała nawet kilkudziesięciu centymetrów, co może być uznawane za pewną analogię do średniowiecznych szpiców. Ludzie zaczęli bardzo chętnie korzystać z chopine, czyli tak zwanych pantofli weneckich. Po raz kolejny trzeba nawiązać do znanych ze średniowiecza szpiców, bo chodzenie w chopine również było dość skomplikowaną czynnością. Ekstremalnie wysoka podeszwa przyczyniała się do większej wagi butów, co znacząco utrudniało korzystanie z nich. Tego typu koturny można uznać za pierwowzór obcasów, które początkowo stanowiły dodatek do płaskiego obuwia. Takie rozwiązanie zapoczątkowano w XVIII wieku. Warto wiedzieć, że niegdyś buty przeznaczone dla mężczyzn zdobiono znacznie intensywniej niż te przeznaczone dla przedstawicielek płci pięknej.

Polska również dołożyła swoją cegiełkę do obuwniczej historii XVI wieku. Świadczą o tym między innymi buta stworzone dla królewicza Zygmunta Augusta, które po dziś dzień można oglądać pośród innych eksponatów w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Karmazynowe trzewiki przygotowano specjalnie z okazji koronacji królewicza. Charakteryzowały się one szerokim przodem, co oznacza, że były one zgodne z panującymi wówczas trendami w zakresie obuwia. Grubą korkową podeszwę obciągnięto aksamitem, co miało podkreślać wyjątkowy charakter butów. W ich przedniej części naszyto dwa skrzyżowane ze sobą złote galony. Przypominało to o tym, że jest to obuwie stworzone na koronację.

Kobiety w XVII wieku chodziły w butach wykonanych z jedwabnych tkanin. W wielu przypadkach wiązało się to z koniecznością korzystania z patynek, które pomagały chronić jasny materiałem przed brudem i błotem, dbając też o średniej wielkości podeszwę. Na damskim obuwiu z tamtego okresu nierzadko pojawiały się zdobienia ażurowe. Jeśli chodzi o modę męską w XVII wieku to sympatię wielu panów zyskały trzewiki do kostki, w których przód był podwyższony i które wyróżniały się przez prawie prostokątne ścięcie.

Wiek XVIII to przede wszystkim czas wpływów mody francuskiej. Majętni ludzie chodzili w wysokich butach, które wytwarzano z drogich i jakościowych materiałów. Wówczas bardzo chętnie wykorzystywane jedwabie oraz wszelkiego rodzaju dodatki, które pozwalały przyciągać uwagę. Stosowano zatem na przykład brokat, a skóry farbowano. Na butach pojawiły się też ozdobniki typu klamry i zapinki.

W domowym zaciszu panie chodziły w mules, czyli butach bez napiętków, ze znakomicie wyprofilowanym obcasem. Najpopularniejszym kolorem był biały. W okresie tym również narodziła się moda na noszenie butów w kolorze zgodnym z kolorem sukni.

Polscy rzemieślnicy w XVIII wieku wytwarzali buty z tak zwanego safianu barwionego na kolor żółty i czerwony. Materiał ten często służył też w produkcji wytwornych ubrań. Buty do codziennego użytku wykonywano ze skóry zwierzęcej w kolorze czarnym. Warto odwiedzić Muzeum Czartoryskich w Krakowie, ponieważ w jego kolekcjach znaleźć można czerwone buty męskie wykonane z safianu i zdobione złotym haftem.

Niezwykłą ciekawostką jest to, że w czasach władania Augusta III i Stanisława Augusta zainteresowaniem cieszyły się obcasy wykonane ze skóry, które zastąpiły znane wcześniej metalowe podkówki. Ciekawy był też podział obuwia męskiego, jaki dokonano. Obuwie zostało podzielone na 20 miar; im większa miara, tym więcej należało zapłacić za buty.

W świecie obuwniczej mody sporo zmieniło się po Rewolucji Francuskiej. Wtedy to ponownie wrócono do niższych obcasów, co wynikało z panujących wtedy poglądów. Uważano, że każdy w społeczeństwie jest równy i ma taki sam status społeczny, co przełożyło się także na wysokość butów. Zrezygnowano też z ekskluzywnych tkanin i stosowania bogatych zdobień. Buty wykonywano ze skóry.

W latach 60. XIX wieku wśród kobiet uznanie zyskały buty z podwyższoną cholewką, którą albo sznurowano albo zapinano za pomocą guzików. W tym okresie po raz kolejny do łask wróciły obcasy, która urozmaicały sylwetkę obecnych wówczas butów. Następne zmiany przyszły w wieku XX, kiedy pojawiły się nowe ubrania, takie jak krótkie spódnice. Wysokie buty sprawiały, że kobieca sylwetka wydawała się o wiele bardziej smuklejsza w takiej stylizacji.

Proces tworzenia butów

Dziś możemy mówić o produkowaniu butów, ponieważ są one tworzone przy pomocy zaawanasowanych technologicznie maszyn na masową skalę. Kiedyś buty wytwarzano i proces ten wygląda inaczej niż obecnie. Starożytni Egipcjanie korzystali z prostych narzędzi ręcznych. Takie wyposażenie były używane przez szewców aż do połowy XIX wieku. Zestaw takich przyborów składał się z szydła o specyficznym wygięciu, dłuta przypominającego nóż oraz ścieracza. Później do zestawu dołączyły jeszcze takie elementy jak młotek szewski, szczypce oraz kilka akcesoriów, niezbędnych przy obrabianiu obcasów. Ludzie przez długi czas marzyli o stworzeniu maszyny, która zautomatyzowałaby nieco produkcję butów. Pierwsza maszyna przydatna w tym procesie pojawiła się w 1845 roku i była to urządzenie rolujące. Wynalazek ten spowodował, że szewcy mogli zrezygnować już z kowadła i młotka. Od tej pory buty zwiększano za pośrednictwem zbijania włókien. Rok później Elias Howe opatentował pierwszą na świecie maszynę do szycia. Te dwa wynalazki miały olbrzymi wpływ na dalszy rozwój rynku obuwniczego i na to, jak prezentuje się on aktualnie. Świat chciał rozwijać tę myśl technologiczną i tworzyć kolejna ułatwienia w produkowaniu obuwia. W 19858 roku Lyman R. Blacke wynalazł maszynę, z której pomocą w łatwy sposób można było połączyć podeszwę z cholewką. Patent na to urządzenie wykupił niejaki Gordon McKay, który nieco je zmodyfikował. Buty stworzone z pomocą maszyny określane były jako McKays, od nazwiska człowieka, który wynalazek ten spopularyzował. Maszyna znalazła szczególne zastosowanie w czasie wojny domowej w Stanach Zjednoczonych, kiedy większość szewców otrzymało powołanie do wojska. Z początku szewcy byli sceptycznie nastawieni do wykorzystywania w pracy tej maszyny, jednak z czasem zaczynali się do niej przekonywać i coraz większa ich liczba decydowała się na rozpoczęcie współpracy z McKay’em. Pojawienie się urządzenia w licznych zakładach szewskich przyczyniło się do polepszenia poziomu produkcji. McKay pobierał część zysków ze sprzedanych przez szewców produktów. W dodatku na butach powstałych z wykorzystaniem innowacyjnej maszyny pojawiało się specjalne logo, co było reklamą dla jego marki oraz umożliwiało mu łatwiejsze rozliczenie się z rzemieślnikami.

W 1875 roku rynek butów zrewolucjonizowała maszyna, która potrafiła tworzyć różne rodzajów obuwia. Urządzenie stało się znane pod nazwą Goodyear Welt Sewing Machine i zostało wynalezione przez Charlesa Goodyeara, syna człowieka odpowiedzialnego za rozpowszechnienie procesu wulkanizacji opon.

W poszukiwaniu zabytkowych butów

Jak udowadnia niniejszy tekst, historia obuwia może być naprawdę ciekawa. Jeśli ktoś chciałby zapoznać się z nią bliżej, powinien wiedzieć, że istnieje kilka nietuzinkowych miejsc, gdzie bez problemu można obejrzeć z bliska zabytkowe buty. Jednym z nich jest Muzeum Bata w Toronto (oficjalna strona: http://www.batashoemuseum.ca/), które powstało w 1995 roku. Za jego założenie odpowiedzialna Sonia Bata, która długie lata podejmowała wszelkie starania, by takie miejsce pojawiło się na mapie świata i w końcu dopięła swego. Muzeum to zawiera jedną z największych na całym globie ziemskim kolekcji obuwia. Sonia Bara podróżując po świecie skupiała się na procesie produkcji obuwia w różnych zakątków naszej planety. Dzięki niej w amerykańskim muzeum znajduje się ponad 10 tysięcy par butów. Ciekawy jest także sam budynek, opracowany przez Moriyama i Teshima, utalentowanych architektów. Obiekt liczy aż 5 poziomów.

Miejsce z zabytkowym butami znajduje się też w naszym kraju. Jest to wspominane już w tym tekście Muzeum Czartoryskich w Krakowie, gdzie można podziwiać naprawdę wybitna dzieła polskich szewców.

4/5 - (1 vote)

Dodaj komentarz

Podpis jest dobrowolny - nigdzie nie zostanie użyty lub zapisany.